Lusia i piłka

Był piękny dzionek ptaszki dźwięcznie śpiewały,

Lusia biegała po podwórku niczym piesek mały,

Zrobiła szybkich kółek kilka wokół podwórza,

A że było gorąco to chęć na wodę dopadła ją duża,

Więc wróciła do domu, gdzie miska z wodą stałą,

Z wielką rozkoszą wypiła całą tak jej smakowała.

Zaspokoiła pragnienie i wróciła Lusi chęć do psoty,

Ale jak iść na dwór do takiej duchoty?

Weszła do pokoju i ślepiom swym nie wierzy,

A tam na podłodze jej ulubiona połka leży,

W domu lekki chłodzik, to nie skwar na trawie

Lusia postanowiła: „piłką w domu się pobawię”.

I bawiła się tak długo aż słonko przestało grzać,

Więc zmęczona Lusia ułożyła się spać.